panorama
panorama
relacja uczestnicy trasa porady galeria
strona główna nasza Europa księga gości linki

Serbia

Nie polecamy drogi z Nowego Sadu do Belgradu (jest tylko jedna droga która łączy te miasta) - ruch jest ogromny, złożony głównie z ciężarówek i starych samochodów - jazda polega na ciągłym wdychaniu spalin i lawirowaniu pomiędzy dziurami na poboczu (z tego powodu nie jest to zbyt bezpieczna droga). Pozostałe drogi, którymi jechaliśmy (również boczne) były raczej dobrej jakości i nie było na nich przesadnie dużego ruchu.

Ceny w supermarketach nieco wyższe niż w Polsce, w "starodawnych" sklepach (dość klimatyczne, wystrój przypominający czasy PRL) nieco niższe. Serbskie Dinary są niewymienialne poza Serbią.

Jeśli chodzi o ludzi to wszędzie spotykaliśmy się z życzliwością i gościnnością (typową dla krajów "biedniejszych", a niespotykaną w krajach "zachodnich").

Niedaleko Suboticy trafił nam się fajny nocleg na gospodarza z gratisowym bimbrem w plastikowej butelce.
Rumunia

Przejeżdżając przez tereny zamieszkane przez Cyganów należy uważać na dzieci - są agresywne, w przejeżdżających rowerzystów rzucają różnymi przedmiotami i występują w grupach po kilkanaście sztuk, więc konfrontacja nie wchodzi w grę. Jest to jedyna grupa społeczna, ze strony której spotkaliśmy się z agresją podczas wszystkich naszych wypraw. Oczywiście nie należy mylić Cyganów z Rumunami - to są zupełnie inne narody. Duży obszar zamieszkany prawie wyłącznie przez Cyganów rozciąga się na zachód od Bukaresztu (mniej więcej okolice Corbii Mari).

Ceny marek zachodnich nieco wyższe niż w Polsce, marek lokalnych - nieco niższe. Sklepy dość dobrze zaopatrzone, również samoobsługowe.

Przewóz roweru w pociągach jest teoretycznie niedozwolony. Nam się jednak udało znaleźć konduktora chętnego, aby "zarobić na lewo".

Brak problemów ze znalezieniem miejsca na nocleg na dziko. Natomiast dość trudno znaleźć nocleg płatny lub inne miejsce, gdzie można wziąć prysznic.

Rumuńscy kierowcy zdecydowanie nadużywają klaksonów. Drogi raczej dobrej jakości, choć (zwłaszcza w gminach cygańskich) mogą się trafić szutrówki.
Bułgaria

Ceny żywności odczuwalnie niższe niż w Polsce. Sporo supermarketów.

Macedonia


Byliśmy w tym kraju bardzo krótko, ale zdążył się nam spodobać.
Znikomy ruch na drogach i życzliwi ludzie.
Nie mieliśmy problemów ze znalezieniem noclegu na dziko.
Grecja

W niedziele wszystkie duże sklepy są zamknięte, w miastach otwarte są tylko sklepy typu kioski, gdzie można kupić gazetę, batona i Pepsi. O dziwo na wsi znaleźliśmy otwarty normalny sklep.

Trudno znaleźć stację benzynową z toaletą, a tym bardziej ze sklepem gdzie można kupić picie lub batona. Na prawie wszystkich stacjach jest tylko kasa, gdzie można zapłacić za benzynę, co najwyżej kupić olej czy płyn do spryskiwaczy.

Planując trasę trzeba uwzględnić fakt, że teren jest mocno pofałdowany. My wpakowaliśmy się w boczną drogę, która okazała się częściowo asfaltowa, częściowo szutrowa i z taką ilością tak stromych podjazdów, że dziennie nie dało się zrobić więcej niż 60km przy bardzo dużym wysiłku. Natomiast sama droga była bardzo fajna - dziewicza i z ładnymi widokami, tylko trzeba brać pod uwagę, że na tego typu drodze dzienne dystanse są niewielkie. Warto dodać, że droga na mapie zupełnie nie wyglądała na taką, jaką była w rzeczywistości.
Czechy, Austria, Słowacja, Węgry

Mało "egzotyczne" kraje, przez które przejeżdżaliśmy na początku. Infrastruktura podobna jak w Polsce - porządne drogi, dobrze zaopatrzone sklepy, itp. W Bratysławie znaleźliśmy tani kemping.

Polecamy Naddunajską Drogę Rowerową z Wiednia do Bratysławy (60km asfaltowej, równej jak stół, drogi rowerowej), zwłaszcza do rodzinnej turystyki.
rowerzysta

Autor strony: Jacek Nowak         Layout zaprojektował: Jakub Sochacki         Zdjęcia zostały zrobione przez różnych uczestników wypraw.